Lubię takie niecodzienne głupotki modowe. Balenciaga podobnie jak Vetements w formie. Z podobnych powodów w sumie. Tym razem to nie torba z Ikei, ani torba zakupowa za gruby hajs. Tym razem za gruby hajs... maskotki? Tak kurwa, maskotki. Takie pluszowe zwierzątka ubrane w ciuchy Balenciaga.
Za małpeczkę trzeba dać z 530zł.
Za misia polarnego także. Lepiej się dzieje gdy chcesz sobie kupić pingwinka czy też żyrafkę w czarnej bluzie. Za te sympatyczne zabaweczki high fashion trzeba wybulić 700zł. Gdzie takie rzeczy? A w colette. Znaczy się... nigdzie bo jak teraz patrzę to tylko małpka została. Reszta SOLD OUT.
.zulu kuki




0 komentarze:
Prześlij komentarz