Nie chcę rzucać hasłami jak Highsnobiety o Vetements, że Gosha się już nie sprzedaje. Nie wiem czy się sprzedaje, aczkolwiek ognisty hajp na tę markę to chyba obecnie wspomnienie ludzi spoglądających na tlące się logo marki w tym modowym świecie. I tu pojawia się pytanie. Czy kierujący marką zrobili coś źle? Ktoś zawiódł? Czy może jest zupełnie inaczej?
Zacząłbym od tego:
Lecz to co powodowało fascynacje może równocześnie być powodem, dla którego Gosha już tak nie cieszy. Z mojej perspektywy projekt ten to krótkotrwały romans. Lecz w odróżnieniu do wielu z takich, ten jest obustronny. Gosha Rubchinskiy swoimi projektami skierował oczy świata mody na Rosję i estetykę wschodnio-europejską. W odróżeniniu do wielu tematów, ten eksperyment ma swoją datę ważności. Chodzi głównie o to, że jest to za wąska estetyka by czerpać z niej inspirację w nieskończoność. Szczególnie gdy wszyscy przemielili blok wschodni i ruszyli jak stado bawołów w nowym wanna be kierunku, a Gosha został tu gdzie był.
Druga istotna kwestia tego romansu to to, że Gosha projektantem nie jest. W pierszej swojej kolekcji utopił mnóstwo kasy, bo nie wiedział jak to robić i gdyby nie wsparcie finanosowe oraz organizacyjne ze strony Comme des Garcons, raczej po tym pierwszym pokazie drugiego by nie było. Rubchinskiy kilkuktornie wspominał, że nie jest projektantem, a jego marka modowa to jedynie, hmm... projekt? Może sam autor się zmęczył. A może zakładał, że z tej cytryny da się wycisnąć więcej? A może denerwowało go to, że przekaz idący za jego kolekcjami jest bezmyślnie konsumowany?
Pozostaje nam zaczekać chwilę i liczyć, że Comme des Garcons znajdą jakiś pomysł na Goshe skoro to nie Gosha Rubchinskiy. A może właśnie lepiej dla niego samego będzie jeśli pomysłów tych nie będzie? A on sam ponownie odpali się twórczo robiąc swoje produkując nowe filmy, robiąc zdjęcia, lub cokolwiek innego. Jedno jest pewne: to koniec marki Gosha Rubchinskiy jaką było nam dane obserwować i kupować przez kilka sezonów.
.zulu kuki

0 komentarze:
Prześlij komentarz